Wiele mi w duszy gra! Życie utkane z podróży

Wiele mi w duszy gra! Życie utkane z podróży

Wybrana aktualność

Wiele mi w duszy gra! Życie utkane z podróży
22 SIE '25
Z życia firmy

Wiele mi w duszy gra! Życie utkane z podróży

Każdy dzień może być wyjątkowy, jeśli potrafimy i pozwolimy sobie na czerpanie radości z małych, nawet codziennych rzeczy. Hobby, pasje można znaleźć naprawdę wszędzie. Czasem decydujemy się wybrać jedną ścieżkę lub z lekkością i odwagą łączymy ich wiele, tworząc swoją niepowtarzalną historię. Joanna Fleming, nasza Kierowniczka Działu Eksportu, potrafi czerpać radość z każdej podróży: odległej, podniebnej, tej, w którą zabierają ją książkowe światy, czy tej, w którą codziennie porywa ją córeczka, dodając - wydawać by się mogło - zwykłym chwilom wyjątkowości i pełni barw. Jak wiele gra w duszy Joanny Fleming? Przeczytajcie, co nam o sobie zdradziła w wywiadzie z cyklu „Z pasją w biznesie”.

Mówi się, że „jeżeli nie masz pasji, to znaczy, że marnujesz swój czas”.
Co myślisz o tym stwierdzeniu?

Wszystko zależy od tego, jak podejdziemy do definicji słowa „pasja”. Moja pierwsza myśl jest jednak taka, że to stwierdzenie jest mocno przesadzone, bo nie każdy ma okazję odnaleźć w życiu swoją pasję i potem jeszcze znaleźć na nią czas. Jeśli jednak mówimy po prostu o zainteresowaniu, hobby czy spędzaniu czasu w miły sposób, to jak najbardziej - jest to obowiązkowe. Powinniśmy w końcu być dla siebie samych dobrzy. Zbyt często wpadamy w kierat codziennego życia, obowiązki w pracy i w domu, zapominając o swoich przyjemnościach. Jeśli więc coś sprawia nam radość, staramy się na to znaleźć czas i energię, to moim zdaniem jest to już pasja.

Co najbardziej podoba Ci się w Twoich pasjach i dlaczego?

Najbardziej podoba mi się to, że mogę o nich mówić w liczbie mnogiej i co jakiś czas pojawia się nowa. Jest to mocno uzależnione od mojego trybu życia, ponieważ moją największa pasją zawsze były samodzielnie organizowane podróże. Kiedyś to była miesięczna włóczęga po Europie autostopem czy pół roku z plecakiem w Ameryce Południowej. Teraz podróżując z małym dzieckiem muszę się nieco hamować, jednak z dumą mogę powiedzieć, że da się - i to nawet w kierunki bardziej egzotyczne, bo z rocznym dzieckiem udało nam się zwiedzać Sri Lankę. Moim celem jest zarazić córkę ciekawością świata i pokazać, że jak się bardzo chce, to sposób się zawsze znajdzie.

W moim życiu od zawsze obecny był sport, może nie w klasycznym wydaniu, bo w ostatnich latach wciągnęła mnie akrobatyka na szarfach i latanie paralotnią – ukończyłam nawet kurs pilota drugiego stopnia latając w Dolomitach. Teraz jednak musiałam odstawić tak intensywne zajęcia i z przyjemnością odnajduję się w jodze czy spacerując w zielonej okolicy.

Jedna pasja trwa nieprzerwanie od lat i raczej nic jej nie zatrzyma – to czytanie książek. Staram się nadążać za nową prozą polską, ale nie pogardzę też wciągającym kryminałem. Oczywiście jestem też z wiadomych względów na bieżąco z Puciem, Jadzią, Peppą i spółką.

Pewną nieoczywistą pasją jest wychowanie dziecka, bo mimo wielu zmagań, daje nieporównywalną do niczego satysfakcję. Dzięki codziennej zabawie sami możemy na chwilę wrócić do dzieciństwa i spojrzeć na świat oczami dziecka, które fascynuje się każdym napotkanym ptaszkiem czy pieskiem i wręcz zaraża tą radością. To bardzo cenne, zwłaszcza w trudnych momentach, bo sprowadza na ziemię pokazując, co tak naprawdę jest ważne.

Czy Twoje pasje pomagają Ci w pracy? Jeśli tak, to w jaki sposób? 

Myślę, że to przez zainteresowanie podróżami pojawił się pomysł pracy w sprzedaży eksportowej. Fascynują mnie inne kultury, także w aspekcie biznesowym, bo warto je poznać i dostosować się do nich zamiast iść utartą ścieżką. W końcu w sprzedaży chodzi tak naprawdę o relacje międzyludzkie, a klient to przecież też człowiek J. Przez lata, podróżując do klientów, udało mi się poznać wielu ciekawych ludzi z pasją.

Obecnie joga jest moim wyciszeniem, poprawia samopoczucie i  po ciężkim dniu pozwala spojrzeć na wszystko z dystansem. Pomaga także rozwiązać różne problemy związane z pracą, która czasem wymagają wzięcia głębokiego oddechu i spojrzenia z innej strony.

Z kolei obecność małego dziecka w życiu, i związanych z nim obowiązków, wymusza lepsze zarządzanie czasem – nagle okazuje się, że można zrobić coś lepiej czy więcej w krótszym czasie - kluczem jest dobre zaplanowanie i pełne skoncentrowanie na tu i teraz.